grzejniki

Dziecięca zabawa z grzejnikami

Mózg małego dziecka, działa zupełnie inaczej niż dorosłego człowieka. My już nie mamy tak wielu zwariowanych pomysłów, mamy zachowawcze zachowania i raczej nie lubimy zbytnio ryzykować. Gdy byłam mała skakałam po drzewach, próbowałam dotknąć jeża w kolce, a nawet przywiązywałam sobie nogi do roweru.

Grzejniki i ich nietypowe zastosowanie

grzejnikiGdy dziś o tym pomyślę, stwierdzam, że mama miała całe morze cierpliwości. Mimo, ze nigdy nic mi się nie stało, absolutnie nie powtórzyłabym tych zabaw. Pamiętam doskonale jak grzejniki do centralnego ogrzewania służyły mi za ściany. Kolejnymi były stare fotele, a koc moim dachem. Wówczas grzejniki dekoracyjne mojej mamy, zmieniały się w najlepiej strzeżoną fortece. Wpuszczałam tam tylko koleżanki i w ciemnościach przyświecając sobie małą lampką, opowiadałyśmy straszne historie. Uwielbiałam te wieczory, gdy tak beztrosko mijał mi czas. Taki zwykły grzejnik, stawał się dla mnie miejscem najlepszych zabaw. Dziś nie wystarcza mi do tego laptop, telewizor ani żadne inne nowinki technologiczne. Wówczas potrzebna była tylko wyobraźnia. Dywan był moją tratwą, grzejniki gorącą lawiną a skakanka wężem. Tak niewiele było trzeba do szczęścia. Dziś grzejniki pokojowe są dla mnie po prostu grzejnikami. Z biegiem lat tracimy swój polot, wyobraźnię i mentalność dziecka.

 

Z jednej strony to dobrze, ponieważ musimy żyć ja dorośli ludzie. Z drugiej jednak chyba większość z nas tęskni, za tymi beztroskimi chwilami. Nie musi tak zawsze być, możemy zawsze zmienić swoją mentalność. Pomieszanie dorosłości z dziecinnością, nie jest wcale złe.