Jestem kierowcą na telefon. Jeżeli ktoś potrzebuje mojej pomocy i ma coś do przewiezienia to dzwoni po mnie. Mam dużego dostawczaka i w zasadzie to nie ma przedmiotów, których nie byłbym w stanie gdzieś dostarczyć.
Każdą kratę pomostową zabezpieczyłem przed transportem
Facet, który się do mnie odezwał w sprawie współpracy jeszcze wcześniej nic mi nie zlecał. Namiar na mnie dostał od jednego z moich klientów, któremu świadczę usługi transportowe regularnie. W takiej sytuacji chętnie zgodziłem się mu pomóc. Powiedział, że do przewiezienia są solidne kraty pomostowe zgrzewane i trzeba to zawieźć jak najprędzej. Miałem dziś wolne to się zgodziłem i podjechałem do niego na wskazany adres. Kraty już były przygotowane i czekały na załadunek. Stwierdziłem, że mimo iż są to dość solidne kraty pomostowe zgrzewane to jest dodatkowo zabezpieczę zanim przewiozę. Dbam o wszystkie produkty i jeszcze nigdy nie było sytuacji, żeby coś dojechało niepełne czy uszkodzone. Samodzielnie zabrałem się za zabezpieczenia i jak już miałem pewność, że wszystko jest w porządku to podpisałem dokumenty i ruszyłem w teren. Było już dość późno dlatego uznałem, że nie będę po drodze robił żadnej przerwy. Jestem bardzo terminowy i żadne opóźnienie nie wchodzi w grę. Do wyznaczonego celu przyjechałem prawie pod koniec i wszyscy już na mnie czekali. Niestety, ale korki mnie spowolniły. Facet powiedział, że w sumie dobrze, że jestem później, bo też dopiero dotarł na miejsce. Tak miało być. Wypakowali wszystkie kraty i wróciłem.
Facet, który zlecił mi transport był bardzo ze mnie zadowolony i zapytał, czy będzie mógł się częściej do mnie zgłaszać. Mi to pasuje, ponieważ im więcej klientów, tym wyższy zarobek. Rozliczyliśmy się za transport i wróciłem do domu.