balustrady

Kontrole w fabryce balustrad

W zeszłym miesiącu w mojej fabryce miała miejsce niecodzienna sytuacja. Odwiedziła nas kontrola skarbowa, oraz w dodatku inspekcja pracy. Co prawda moi szefowie nie uważali, by było to cokolwiek nadzwyczajnego.

Balustrady na najwyższym poziomie

balustradyPomimo, że nie lubili oni kontroli z zewnątrz, nie mieli niczego do ukrycia, i w związku z tym nie bali się o to, że cokolwiek mogłoby pójść nie tak jak powinno, Według nich sprawa była prosta – kontrole były konieczne – zbyt wielu przedsiębiorców nadużyło zaufania państwa i wykorzystało do tego, by kombinować czy wyłudzać podatki. Ja na szczęście pracowałem w firmie, która nie zajmowała się tego typu działaniami. Byli oni kompletnie czyści. Generalnie zajmowaliśmy się produkcją rzeczy koniecznych do wykańczania domów. Były to głównie balustrady nierdzewne oraz inne, różnego rodzaju przydatne produkty przy wykańczaniu domów. Nasza praca nie była jakoś szczególnie ciężka – w końcu większość z tych rzeczy produkowała się niemalże sama, ludzie tymczasem byli tam tylko po to, by doglądać, czy na pewno wszystko idzie tak jak powinno. Jeśli chodzi o daszki szklane, które również były u nas produkowane, to sprawa wyglądała nieco inaczej. Tutaj faktycznie pracownicy musieli wkładać więcej wysiłku niż w przypadku balustrad, aczkolwiek daszki szklane były można by powiedzieć projektem pobocznym. Głównie firma skupiała się na tym, by balustrady w niskich cenach z Warszawy zawsze stały na najwyższym poziomie oraz by tak optymalizować produkcję, by móc zaoferować najlepsze ceny w Warszawie. Dzięki poświęceniu kierownictwa oraz pracowników udało nam się wywindować firmę na sam szczyt. Kontrola skarbowa oraz inspekcja pracy oczywiście nie wykazały żadnych nieprawidłowości.

Było tak za każdym razem – inspektorzy za każdym razem żartowali, że marnują czas. Nasza fabryka była bowiem wzorem wśród wszystkich fabryk.