Jeśli tak jak ja posiadasz w domu wspaniałego mężczyznę, który lubi gotować, ale niekoniecznie potrafi to na pewno masz ten sam problem co ja. Mój luby, bardzo się stara i to jego plus. Minusem jest przysłowie: „piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami”. Nie mogę mu powiedzieć: „przestań gotować”, bo złamię mu serce, zatem zostało mi tylko jedno…
Kochaj, gotuj i myj tapety…
Ponieważ nie lubię kafelków, bo kojarzą mi się ze szpitalami albo jadłodajniami, regularnie muszę szorować tapetę. Czy i Ty czasem masz tego dość? W takich momentach myślę czy warto. Tyle razy przecież powtarzałam, że jak wrzuci się wodę na rozgrzany tłuszcz to będzie pryskać. Ale zawsze jest to samo. On ucieszony jak dziecko, ja to doceniam, a potem szoruję ściany. Dobrze, że mam wytrzymałe tapety kuchenne zmywalne koniecznie. Tobie również polecam jeśli nie jesteś za kafelkami. Ale koniecznie z dobrej firmy. Z tych tanich schodzi farba, łuszczą się z czasem i pogłębia się frustracja. Moja tapeta przyjmuje gotowanie mojego męża od dwóch lat i znosi to całkiem dzielnie – jak ja. Wczoraj smażył frytki. Wyszły całkiem niezłe. Smażył je dwie godziny. Jedliśmy pół. Sprzątałam kolejne dwie. Kiedyś poprosiłam by sprzątał po swoim gotowaniu. Mina mu zrzedła i jego gotowanie było rzadsze. Ja co prawda miałam mniej sprzątania, tapeta była czystsza, ale atmosfera w domu mniej wesoła. W końcu stwierdziłam, że po to ściany są do mycia by się brudziły, a w domu było słychać śmiechy.
I tak jest do tej pory. Ciągle słyszę jak umyta cebula wrzucana jest na rozgrzany tłuszcz, jak nie odsączone mięsko skwierczy na smalcu. Ale jakież to dobre i jakież to miłe… Mogę tak sprzątać cały czas, byle by tylko mu się chciało to robić. Sprawiać mi przyjemność po ciężkim i długim dniu pracy. Czy i Ty masz męża (prawie) idealnego?