Mój wujek utrzymuje ze mną bardzo dobre relacje. Często wpadam do niego po szkole, ponieważ bardzo lubię z nim przebywać i mamy zawsze mnóstwo tematów do przegadania.
Trwałe zabudowy szklane i biznes wujka
Wujek prowadzi firmę, która produkuje wyroby ze szkła – różne elementy budynków, typu drzwi, balustrady, poręcze, daszki. No, praktycznie wszystko, ponieważ firma ta jest bardzo rozwinięta. Ostatnio, gdy miałam już wakacje, wujek zadzwonił do mnie i poprosił, żebym do niego wpadła. Miał poważny głos, więc zmartwiłam się i prędko do niego pojechałam. Poprosił mnie, żebym zajęła się jego firmą – przejęła część jego obowiązków, tych najbardziej naglących, oraz przyjrzała się produkcji i zamówieniom, bo on musi jechać z ciocią do uzdrowiska w górach. Powiedziałam, że zrobię to dla niego, choć byłam kompletnie nieobeznana w temacie. Jednak praca okazała się dosyć łatwa – musiałam wysłać parę maili, których szkice wcześniej wujek już przygotował oraz sprawdzić, czy wszystkie zamówione u nas materiały są już gotowe do wysyłki i pozwolić na ich rozesłanie. Najpierw sprawdziłam daszki szklane – sztuk 200. Odpowiedni pracownik powiedział, że załadował tę ilość daszków i jedzie je wysłać. W ten sposób sprawdziłam też trwałe zabudowy szklane, które miały dotrzeć do nowego centrum handlowego oraz szklane balustrady, na których znajdowała się nowoczesna grafika na szkle. Po sprawdzeniu wszystkich wysyłek zaznaczyłam w dokumentach, że zostały rozesłane pod podane adresy. Wypełniłam parę dokumentów, a gdy miałam jakieś wątpliwości – dzwoniłam do wujka zapytać.
Miałam szczęście, bo wujek nie powierzył mi jakichś bardziej wymagających obowiązków z dużą odpowiedzialnością – praktycznie wszystko było już gotowe, pracownicy byli poinformowani o sytuacji więc wszystko zrobili za mnie, a ja cieszyłam się, że mogłam pomóc.