Apteki od dawien dawna zachwycały swoim pięknem. Równo ułożone flakoniki i pudełka na meblach aptecznych, to obraz znany z obrazków przedwojennych oraz współczesnych. Stare widokówki lub ilustracje ukazały często aptekarza na tle mebli aptecznych.
Dawne meble apteczne
Apteki mieściły w swych często masywne i duże meble apteczne, w których najważniejszym elementem był pierwszy stół. To tutaj magister wydawał lekarstwa, zaś w tyle mieścił się drugi stół. Ten drugi z mebli aptecznych stanowił magiczne miejsca, gdzie farmaceuta sporządzał mikstury i eliksiry. Półki mebli aptecznych poza tym uginały się pod ciężarem butli, pudełek i różnorodnych pojemników. Wygięte pod naciskiem masywnych waz z maściami i kremami, przypominały ugięte od balastu życiowych doświadczeń staruszki. Nieodzownym elementem apteki była oczywiście kasa. Dzwonek sygnalizował sfinalizowanie sprzedaży, wpływ gotówki na poczet usług aptekarskich i wróżył dalszą pomyślność. Jeśli udamy się dalej spacerkiem poprzez izby apteczne, ujrzymy zapewne zaraz rogiem, ukryte starannie i bardzo sprytnie za ścianką mebli aptecznych mieszkanie aptekarza. Dyżurował on bowiem tam dniem i nocą, oczekując na wezwanie pacjenta. Nieraz w środku nocy, czy pośród śnieżnej zawieruchy, zdarzało się, że na okno zapukał jakiś cierpiący okoliczny mieszkaniec. Wtenczas poczciwy i miłosierny magister wyskakiwał jak na komendę wygodnej pościeli, zakładał zgrabne trzewiki i lśniący bielą kitelek i korytarzem pośród mebli aptecznych wpadał na izbę ekspedycyjną, niczym aktor na scenę.
Dalszy ciąg będzie nam znany, czyli prośbą o poradę, wydanie cudownego medykamentu, uiszczenie opłaty, słowa podziękowania i szybki powrót aptekarza labiryntem pośród mebli aptecznych do pokoju sypialnego.