Na naszym rynku mamy mnóstwo samoopalaczy. Gdy przychodzi lato, zaczynają być one wystawiane na półki sklepowe. Dlaczego jednak używamy samoopalaczy, zamiast wystawić się na działanie promieni słonecznych? I jaki samoopalacz najbardziej opłaca się kupić?
Opalenizna osiągnięta lekkim samoopalaczem
Przede wszystkim korzystamy z tego typu kosmetyków dlatego, że promienie słoneczne nie zawsze są dla nas dobre. Szczególnie gdy świecie bardzo ostre słońce, które może nawet doprowadzić do poparzenia słonecznego. Wystawianie się na jego działanie sprawia, że szybciej się starzejmy a nasza skóra traci swój blask. Dlatego zdecydowanie bezpieczniej jest używać samoopalacza. Poza tym niektóre osoby po prostu nie mogą się opalić. Ich skóra pod wpływem słońca robi się czerwona, boli i piecze. Dlatego by mieć choć lekką opaleniznę, muszą stosować tego typu kosmetyki. Dziś jednak na rynku mamy bardzo dobre samoopalacze, dzięki którym już nie musimy się wystawiać na działanie promieni słonecznych i godzinami leżeć na plaży. Jaki jednak samoopalacz wybrać? Tak naprawdę dla każdego znajdzie się produkt w jego ulubionej formie. Mamy bowiem na rynku dobry samoopalacz w piance, w sprayu i w formie balsamu. Zdecydowanie jednak warto bliżej przyjrzeć się temu w formie pianki, ponieważ ma nietypową konsystencję, którą bardzo łatwo można rozprowadzić po ciele. Jak wiemy każdy samoopalacz należy nałożyć równomiernie, by opalenizna była jak najbardziej naturalna. Warto zatem pomyśleć o łatwo rozprowadzającej się piance.
Obecnie nie musimy spędzać długich godzin na słońcu, by cieszyć się zachwycającą opalenizną. Tak naprawdę wystarczy po prostu dobry samoopalacz w formie pianki, który nada naszej skórze lekko brązowy kolor. I to bez narażenia na ostre promienie słoneczne.