Nie boję się o swoją przyszłość, choć wiem, że dużo ludzi to robi. Nie dziwię się im – wystarczy spojrzeć na ogromną liczbę wymarłych zawodów, które jeszcze o bardzo niedawna miały się bardzo dobrze.
W Bydgoszczy jest ogromny popyt na konferencje
Ja jednak jako hotelarz wiem, że ludzie zawsze będą podróżować, czy to w celach służbowych czy turystycznych, więc na pewno zawsze będzie zapotrzebowanie na nasze usługi. Hotel był pewną inwestycją o ile potrafiło się go prowadzić, ja z kolei byłem po technikum i studiach hotelarskich, miałem też spore doświadczenie zawodowe. Zwiedziłem wszystkie hotele w Bydgoszczy, w wielu pracując na stanowisku recepcjonisty, następnie wyjechałem do Anglii. Gdy wróciłem do kraju inwestowałem co się dało, aż wreszcie miałem dość pieniędzy na zakup własnego hotelu. Dobrze potrafiłem sprzedawać noclegi w Bydgoszczy – z upadającego hoteliku szybko udało mi się zrobić jeden z najbardziej prężnych i rozwijających się hoteli. Restauracja również radziła sobie świetnie, choć to raczej za sprawą nowego szefa kuchni którego zatrudniłem po znajomości ze swojej dawnej szkoły. Na swojego zastępcę wybrałem byłego dyrektora z innego hotelu który za jego czasów radził sobie świetnie, ale został zwolniony z nie do końca jasnych przesłanek. Wiedziałem by mu nie ufać, ale radził sobie naprawdę nieźle. Konferencje z Bydgoszczy właściwie same się zamawiały – niemal codziennie mieliśmy pozajmowane sale różnymi pokazami, przedstawieniami czy zjazdami firmowymi, nie wspominając już o weselach, komuniach, chrztach czy innych wydarzeniach. Hotel naprawdę żył i miał się świetnie, na pewno był w ścisłej czołówce w Bydgoszczy.
Nie powiem, żeby był nie wiadomo jak luksusowy i rozbudowany, ale czuć było w nim przyjazną atmosferę i ogromny trud włożony w to, by wszystko było zrobione najlepiej jak to tylko możliwe.