akcesoria jeździeckie

To były ochraniacze dla konia!

Jak zarabiać to przy każdej okazji. Tak właśnie stwierdził mój nowy zleceniodawca. To taki dziki handlowiec, który handluje nawet tym na który temat nie ma bladego pojęcia. Ostatnio z okazji odbywających się zawodów w ujeżdżaniu, postanowił sprzedawać akcesoria jeździeckie, a mi zlecił przygotowanie ulotek.

Ochraniacze dla konie to nie usztywniacze na złamania

akcesoria jeździeckie

Dosłownie zgłupiałem, jednak praca to praca. Przygotowałem kilka projektów gdzie akcesoria jeździeckie były pokazane z kilku stron. Przede wszystkim te akcesoria jeździeckie podzieliłem na kilka rodzajów. Ciuchy takie jak bryczesy damskie przygotowałem na ulotkach w stylu szykownym. Zleceniodawca powiedział, że jest bardzo eleganckie i że się będzie podobać, a on z tej okazji zakupi bryczesy damskie. Ja na to, że jak to? A on, że sam nie wie co ma kupić, ale skoro są ulotki na których są bryczesy damskie to je kupi. Usiadłem i się zupełnie połamałem, mówię do niego czy wie co to czaprak. On mi na to, że czaprak, to pewnie ta czapka na głowie tego co jeździ na koniu. Czasami mówi się, że klient ma rację, a czasami po prostu chce się człowiek rozpłakać. Oczywiście mu wyjaśniłem czym jest czaprak i pokazałem na zdjęciach, aby się przyjrzał i gafy podczas targów nie zrobił. Spytałem się go tylko, co on ma przygotowane na te wielką sprzedaż. On mi powiedział, że dostał jakieś ochraniacze, czy usztywniacze na złamania. Pokazał mi to, a ja mu spokojnie oznajmiłem, że to co ma to są solidne ochraniacze Veredus i to też może sprzedać. Zaśmiał się wówczas i stwierdził, że skoro są ochraniacze dla konia, to sprowadzi kaski dla koni.

Tak, stwierdził ten przedsiębiorca geniusz, że skoro są ochraniacze dla konia, to na pewno jeszcze więcej będzie dziwnych wynalazków. A najdziwniejsze jest to, że ostatecznie ten człowiek zarobił szmalec.