Urodzinowe pokazy iluzji

Moi znajomi zawsze wpadną na jakiś szalony pomysł. Zawsze, gdy któreś z nas ma urodziny, organizujemy mu jakieś niecodzienne atrakcje. Tym razem to ja miałam urodziny. Już się bałam, co oni tam wymyślą dla mnie. Nie mogłam się dowiedzieć od nikogo, bo trzymali to w wielkiej tajemnicy do samych urodzin.

Zabawa na pokazie iluzjonistycznym

pokazy iluzjiGdy już nadszedł dzień urodzin, dostałam zaproszenie do jakiegoś lokalu. Przygotowałam się i wybrałam się na zabawę. Okazało się, że znajomi wymyślili pokazy iluzji specjalnie dla mnie. Uwielbiałam sztukę magiczną i zawsze mnie to interesowało. Króliki z kapelusza, zabawy z kartami i te sprawy. Bardzo się ucieszyłam, bo przyjechał magik i na scenie porozstawiane były jego niezbędne przedmioty do sztuczek. Wiedziałam, że będzie to coś super, bo zapowiadało się obiecująco. Zaczęło się od pokazów znikającej monety. Nie mogłam się nadziwić, bo dokładnie patrzyłam mu na ręce, a moneta znikała i pojawiała się w dowolnej dla niego chwili. Magicy to chyba jednak potrafią czarować, bo nigdy nie mogę odkryć ich sztuczek, jak je się dokładnie robi.Próbowałam kiedyś zgłębiać te tajemnice, niestety bezskutecznie. W każdym razie, skupiłam się na super zabawie, którą zafundowali mi moi przyjaciele. Bawiłam się do późnego wieczora, magik potem pokazywał sztuczki z torbami i gwoździem, które mnie interesowały, gdy widziałam je w telewizji.

Wszyscy super się bawili i zapewniono nam genialną rozrywkę. Gdy magik wziął mnie na scenę, bałam się, że będzie mnie przecinał na pół w skrzyni, jednak była to inna sztuczka. Polegała na znikaniu w dużym pudle. Później, gdy już zniknęłam, przywrócił mnie z powrotem i mogłam się dalej bawić. Pokazał jeszcze sztuczki z kartami, które uwielbiam. Naprawdę chciałabym się tak nauczyć, ale nie mam talentu.